Diety mamy karmiącej to mit, narastał przez lata, fałszywe przekonania powtarzane często, w końcu staną się prawdą i niestety to fałszywe przekonanie ma się dobrze. Tymczasem mleko prawie w całości tworzy się od nowa podczas galaktopoezy w laktocytach. Docierają do nich z krwi jedynie związki chemiczne niewielkich rozmiarów, ponieważ muszą pokonać barierę błony komórkowej. Nie jest tak, że zjadasz czekoladę, burgera, młodą kapustę i dziecko w stosunku 1: 1 też je spożywa. To bardzo daleko idące uproszczenie, niektóre składniki po rozłożeniu w układzie pokarmowym– mogą, ale wcale nie muszą pojawić się w mleku kobiecym. Nie wiadomo, w jakim dokładnie stężeniu akurat wystąpią (zależy od całego posiłku). Co więcej nie jest również powiedziane, że jeśli się pojawią, to wywołają objawy u malca.
Jak powstaje mleko?
Wyobraź sobie wielką wannę z hydromasażem, wypełnioną po brzegi. Do miseczki wrzucasz orzechy, truskawki, czosnek, curry, cytrusy, czekoladę, blendujesz, a później miażdżysz do poziomu pyłu. Bierzesz jedną porcję rozmiaru łyżeczki do herbaty i wrzucasz taką, niewielką ilość mikstury do wanny. W takim mniej więcej rozcieńczeniu posiłki Mamy dostają się do produkowanego pokarmu. Z diety mamy karmiącej przenikają niektóre aromaty, smaki, tłuszcze, cukry i pojedyncze białka, te ostatnie mogą wywoływać alergię u dzieci.
Jedz rozsądnie, ale nie eliminuj na wszelki wypadek!
Należy podkreślić, że u dzieci karmionych piersią występowanie alergii na białko mleka krowiego waha się między 0,4 a 2,1%. U maluchów na mm jest tylko nieco wyższe 2-5%. I to właśnie alergie często służą, jako straszak, że DIETA MAMY KARMIĄCEJ jednak istnieje. Niby #karmiejemwszystko, ale wystrzegam się nabiału, truskawek, cytrusów, pomidorów, białka wołowego, orzechów, miodu, selera, ryby… Otóż ograniczenie produktów potencjalnie alergizujących ma sens, TYLKO kiedy z dużym prawdopodobieństwem podejrzewamy alergię, a najlepiej gdy jest potwierdzona badaniami laboratoryjnymi. Paradoksalnie dieta eliminacyjna prowadzona na zapas, bez wskazań ZWIĘKSZA ryzyko pojawienie się alergii na BMK.
Jeśli podoba Ci się ten tekst możesz go pobrać w wersji darmowej ulotki do druku
Przecież skaza białkowa istnieje!
Bardzo nie lubię określenia skaza białkowa, ponieważ jest stygmatyzujące i nie daje nadziei, że ustąpi. Tymczasem obaj moi synowie mieli nietolerancję na białko mleka krowiego. Pisze w czasie przeszłym, bo była to dolegliwość czasowa. Około 5 miesiąca po prostu ustąpiła, karmiąc piersią mogłam wrócić całkowicie do nabiału. Natomiast dieta, jaką stosowałam nazywa się DIETĄ ELIMINACYJNĄ i nie ma nic wspólnego z MITEM diety mamy karmiącej.
Dieta mamy karmiącej czy eliminacyjna?
Kiedy wystąpi podejrzenie alergii eliminujemy TYLKO JEDNĄ kategorię produktów! Nie wszystko na raz, ponieważ wtedy nie będziemy w stanie stwierdzić, co może uczulać maleństwo! Taka dieta powinna trwać 3 tygodnie(nie cały okres karmienia piersią!), żeby sprawdzić czy objawy u dziecka ustały. Jeśli nic się nie poprawiło, możemy powrócić do produktu, którego się wyzbyłyśmy i starać się eliminować inną kategorię pokarmów(najlepiej czynić to pod okiem specjalisty-dietetyka, czy lekarza z wiedzą o laktacji)
Płacze? Boli je brzuszek? Pewnie coś zjadłaś….
I tutaj płynnie przechodzimy do kolejnego mitu, że mleko modyfikowane to lek na kolki! NIE! Dzieci cierpią na kolki, ponieważ mają niedojrzały układ pokarmowy i nerwowy. Zaprzestanie karmienia piersią i podanie mieszanki mlecznej niczego nie rozwiąże. Niedojrzałość przejawia się bardzo indywidualnie. Jedno dziecko ma nadwrażliwość na białko krowie, inne ma problem z wypróżnianiem się, różnie też reagują na te dolegliwości. Jedne dzieci mają wysoki próg bólu, inne są niesamowicie wrażliwe, a czasem niedojrzałość nie przejawia się wcale. Ma to jednak niewiele wspólnego z tym, co mama zje! Wszystko zaczyna się normować około 3-4 miesiąca życia, kiedy maluszek przyzwyczaja się do samodzielnego funkcjonowania.
A co z ulewaniem?
Tak samo jest z ulewaniem, (które jest fizjologiczne do 6 miesiąca życia) większość dzieci ma niewystarczająco silny dolny zwieracz przełyku. Kiedy maluch przyjmuje bardziej pionową postawę, otwiera się on i dziecko ulewa. Tak jak różni są dorośli, tak i dzieci, dla jednych mam zmorą są zaparcia ich niemowląt, a inne w ogóle nie słyszały o tym problemie.
Jesz kapustę? Maluch będzie miał gazy…
Dieta mamy karmiącej, a raczej jej mit wiąże się z przekonaniem, że maluch będzie miał wiatry po tym co zjesz. Gazy powstają w jelicie grubym matki i nie mają jak przedostać się do brzucha dziecka, ponieważ nie wracają do krwi. Wzdęcia zawdzięczamy błonnikowi, nie może się przedostać do jelita dziecka z mlekiem mamy. Ma zbyt duże rozmiary i nie jest trawiony, a jeśli nawet jakaś substancja tam trafi to pamiętaj o wannie z początku artykułu!
Nie jem chilli, curry, pieprzu, ostre zaszkodzi maleństwu
Jeżeli będąc w ciąży jadłaś pieprz, chilli, curry to dziecko już poznało ich smak i zapach w życiu płodowym. No tak, powiesz, ale skoro układ pokarmowy jest niedojrzały? Może nie ma, co go obciążać ostrymi przyprawami? A meksykanki, hinduski? Myślisz, że one rezygnują ze swoich kulinarnych upodobań? Jakoś to w głowie się nie mieści… Idąc dalej tym tropem do mleka nie dostanie się burger w stosunku 1:1(aczkolwiek odradzam takie posiłki), nie dostanie się groch, orzechy, czekolada, czy inne pyszności.
* fragment pochodzi z ebooka :”Karmię, jem wszystko”
Dieta mamy karmiącej, co przenika do pokarmu?

Badania nad kobiecym pokarmem nadal trwają, co więcej, wiedza o laktacji przeżywa swój rozkwit. W tym jak odżywia się mama najważniejsza jest, jakość pokarmów i zdrowa dieta, która obejmuje wszystkich ludzi. Jeżeli zaczęłaś stosować zdrowy styl życia, zróżnicowaną dietę w ciąży, to nic nie musimy zmieniać, bo karmisz. Śmiało sięgaj po lokalne, sezonowe produkty, unikając żywności przetworzonej. To często konserwanty przenikają do mleka (jako związki chemiczne mają niewielkie rozmiary) i wywołują zmiany skórne, czy problemy gastryczne dziecka.
Ale moje dziecko płacze i ma gazy jak zjem schabowego!
Może tak być, ale jak to udowodnić? A może to od sałatki jedzonej z tym schabowym? Ze świeżo pryskanych ogórków? Albo ten schabowy był z marketu i tak naprawdę nie wiadomo co zawierał? Albo obiad był u teściowej i schabowy to akurat najmniej stresu wywołał? Nadal jednak schabowy, jako taki nie przechodzi do mleka. Do krwi trafią substancje, z których się on składa (pamiętasz wyobrażenie wielkiej wanny?).
Dieta mamy karmiącej a wysypka
Tylko co to jest to „coś”? Bo obawiam się, że może się okazać, że prawie wszystko…albo właśnie NIC! Ponieważ to co zjesz nie do końca ma związek ze stanem skory małego niemowlaka. Skóra noworodka przystosowuje się dopiero do nowego środowiska poza brzuszkiem Mamy. Kolonizuje ją nowa flora bakteryjna, poza tym w pokarmie przekazywane są hormony Mamy, które też mają wpływ na cerę(dziewczyny z trądzikiem, wiedzą o czym mówię) Niedojrzałe gruczoły łojowe dają ciemieniuchę, czy łojotokowe zapalenie skóry. Co objawia się krostkami, wypryskami i…jest to normalne. Po prostu nie ma wiele wspólnego z frazesem jak „skóra niemowlęcia”. Nie wpływa na to, co zjada mama, a wzbudza niepokój rodziców. Na szczęście to wszystko etap adaptacji i mija z czasem.
A leki?
I znowu powracamy do wyobrażenia wielkiej wanny. Gdybyśmy spróbowali mleka mamy, która przyjmuje lek, nic byśmy nie wyczuli, takie to rozcieńczenie. Dlatego rzadko leczenie farmaceutyczne wymaga zaprzestania czasowego lub całkowitego karmienia piersią.”substancje lecznicze, przenikające do mleka dostają się do organizmu dziecka w ilości ok 1-3% dawki terapeutycznej, w przeliczeniu na kg masy ciała malucha”
Większość leków pojawia się w mleku, tylko nieliczne osiągają stężenie terapeutyczne, a jeszcze mniej toksyczne. Warto edukować lekarzy z zakresu laktacji, ponieważ często polecają produkty standardowe, które nie do końca się do tego nadają. O wyborze preparatu powinna zdecydować ilość substancji jaka przedostanie się do organizmu dziecka. Co zależne jest od jego masy, a poniżej 12 miesiąca życia ściśle wiąże się z jego wiekiem, również tym korygowanym, co jest szczególnie istotne wśród wcześniaków.

#karmiejemwszystko
Jestem lekarzem, ale przede wszystkim mamą dwóch chłopców, których karmiłam piersią (jednego nadal) i biję się w tą pierś, bo wiele o laktacji musiałam się nauczyć. Wiem, jak ten mit, diety mamy karmiącej może uprzykrzyć życie. Macierzyństwo to czas pełen wyzwań i dlatego nie warto utrudniać, go sobie wyczerpującą NIEPOTRZEBNĄ dietą. Stąd powstała akcja #karmiejemwszystko mająca na celu uświadomienie ciężarnych, przyszłych mam, ale też personel medyczny i społeczeństwo! W innych krajach pojęcie diety mamy karmiącej nie istnieje, po porodzie zaleca się jeść w zdrowy, zróżnicowany sposób Na szczęście wiele się zmienia i na stronie Ministerstwa Zdrowia są już prawidłowe zalecenia, również Polscy eksperci są zgodni DIETA MAMY KARMIĄCEJ NIE ISTNIEJE! Niech ta informacja idzie w świat!Nadal nie wierzysz? Zobacz!
Źródła:
Approach to milk protein allergy in infants
Associations of infant feeding practices and picky eating behaviors of preschool children.
Drugs During Pregnancy and Lactation – Treatment Options and Risk Assessment, Richard K. Miller, Paul W. J. Peters, Christof Schaefer, Academic Press Inc, 2014
Food variety at 2 years of age is related to duration of breastfeeding.
Hannah Lothrop, Sztuka karmienia piersią, Media Rodzina, 2011;
Karmienie piersią Shiela Kitzinger
Karmienie piersią w teorii i praktyce. Podręcznik dla doradców i konsultantów
laktacyjnych oraz położnych, pielęgniarek i lekarzy Magdalena
Nehring-Gugulska, Monika Żukowska-Rubik, Agnieszka Pietkiewicz
Praca zbiorowa pod red. Agnieszka Szlagatys-Sidorkiewicz, Mleko kobiece aktualny stan wiedzy Wydawnictwo Adam Marszałek 2008;
Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie zaleceń żywieniowych dla kobiet w okresie laktacji
The Expert’s Group recommendations of the Dietary Guidelines for lactating women
„Kiedy maluch przyjmuje bardziej pionową postawę, otwiera się on i dziecko ulewa.” A nie poziomą ? Moje maluchy strasznie ulewaly na leżąco.
Mój syn puszczał fontanny pokarmu jak tylko oderwał buzie od piersi, i przy każdej innej okazji, nie mógł być ani sekundy bez pieluchy koło szyi (nawet podczas chrztu 🙂 )dawałam mu tylko kropelki espumisanu żeby wyeliminować gazy z żołądka i tak dociągnęliśmy gdzieś do roku 🙂 Oczywiście jak zaczął jeść stałe pokarmy ulewanie się stopniowo zmniejszało aż całkiem zanikło.
Cierpliwości i powodzenia 🙂
Moja córka ma wysypke – trądzik niemowlęcy. Dobrze rozumiem, że może to być wina moich hormonów? (co prawda teraz mam jako taki spokój, ale jako nastolatka znałam dobrze problem trądziku). I już w brzuchu mogły mieć wpływ czy podczas karmienia?
Też jestem ciekawa, bo moje maleństwo dopadł paskudny trądzik (wg dwóch pediatrów to był on), sączył się płyn surowiczy nawet i pomogła dopiero maść ze sterydem i antybiotykiem. Też miałam ogromny problem z trądzikiem swego czasu.
A co z orzeszkami ziemnymi w diecie mamy karmiącej piersią?
Ja bym unikała orzeszków. Niewiem czy mam rację, ale co by było gdyby dziecko miało uczulenie na orzechy w takim przypadku?
Świetny artykuł!!! To jest prawda ja od pierwszego dnia kiedy wyszłam z dzieckiem ze szpitala jadłam WSZYSTKO i maluszkowi nic nie było!! Chociaż wszyscy dokoła się dziwili że jem wszystko!!! Znajome, koleżanki, siostra nie jadły nic przez pierwsze pół roku kurczak na parze,warzywa gotowane i nic po zatym!! To jest katorga taka dieta żadnych witamin A później płacz bo włosy garściami wypadają po cera brzydka itp. Ale jeszcze jest bardzo mało kobiet które wierzą ze można jeść wszystko!! W sumie nic dziwnego do mnie też położna przychodziła i mówiła tego nie wolno tamtego nie wolno, praktycznie tez kazała dietę robić, wiec jeszcze musimy się dużo nauczyć w tym kierunku 😢
Ja też jadłam wszytsko i do 6 miesiąca miałam spokój. Teraz zaczęła się alergia pokarmowa, muszę mieć dietę eliminacyjna bo jednak mała na coś jest uczulona. A i w ciąży jadłam pełno alergenów i jak się urodziła. Minęło pół roku i nagle bach atopowe zapalenie skóry i do tego alergia…
Do Monika Mickan: Dziewczyno nie masz pojęcia co to znaczy mieć dziecko z alergia!!!!!!!!!!! „dziwili się, ze jem wszystko” – No tak! Najwyraźniej miałaś szczęście niebywałe, ze Twojemu maluchowi nic nie było!!!! Ja jestem mama kp, której dziecko to alergik na bmk i bj. Teraz ma prawie 8 miesięcy i wciąż ma alergię. Weź poczytaj panno etykiety produktów spożywczych, to się dowiesz, ze mleko, białko mleka krowiego, serwatki mleczne, tłuszcze mleczne, mleka w proszku są prawie we wszystkich produktach spożywczych, nie tylko w serach, jogurtach, ale tez w mięsie, wędlinach, chlebie, pesto itd itd !!!!! To jest takie irytujące jak ktoś się wypowiada o czymś o czym nie ma pojęcia. Tak, teraz w sklepach jest duży wybór produktów weganskich, ale wiadomo, ze nie zastąpią one zwykłych produktów dużo bogatszych np. w białko. Jeśli mama alergika wie dokładnie na co jest uczulone dziecko i stara się je przed tym uchronić to to jest najlepsza mama na świecie. Nikt nie mówił, ze kp jest takie proste i piękne. Wymaga wyrzeczeń, koniec kropka. Podsumowując – artykuł dobry, ale dla kobiet, które chyba w ogóle nie czytały nic o diecie mamy karmiącej sądząc po sprostowaniach mitów typu „jak zjesz fasole to Twoje dziecko będzie mieć gazy”.
U mojego synka stwierdzono alergię na Białko mleka krowiego. Nie już nabiał od pięciu tygodni. Kiedy zatem mogę ponownie wprowadzić do swojej diety nabiał? Czy powinnam spróbować od mleka czy od produktu przetworzonego np. od jogurtu naturalnego? Bardzo proszę o odpowiedź .
Niestety u mnie wyglądało to tak, że wszyscy do okoła mnie obwiniali, że dziecko płacze bo się pewnie czegoś najadłaś i boli go brzuch… i niestety przestałam karmić bo miałam dość tego poczucia winy… teraz nie karnie piersią i też jest problem bo przecież jak to może być, że takie masz duże piersi a nie karmisz… Dobra rada dla wszystko wiedzących wsadzcie nos w swoje sprawy.
Moja Perełka ma już prawie 4 miesiąc karmię tylko piersią i jem wszystko tylko mamy problem z kupkami:-( Mała potrafi nie robić kupki 7 dni czy to normalne ?
🙂 Moja rozmowa w pracy z koleżankami doświadczonymi mami, zaraz potem jak zaszłam w ciąże.
Oj że ja nic nie zjem bo rodzę dzień przed wigilią, na stole same pyszności a ja ani pieroga bo smażone, a jak nawet to nie bo kapusta bo grzyby bo barszcz, bo mak bo ciasto, bo sernik bo … no właśnie … wywód na min. I pytam czy ich dzieci miały kolki, no tak oczywiście, bo większośc dzieci je ma! no super! ale… hej hej, a jadłyście kapuste? NO NIE!!! BO SZKODZI BO OD NIEJ SĄ KOLKI…
i w tym momemcie ja wybucham śmiechem… kolki od kapusty, kapusty brak a kolka i tak była? Dziewczyny nie za bardzo wiedziały co odpowiedzieć. Stwierdziły że to na pewno było coś innego i że najlepiej to na parze i gotowane, a jak w ciaży jadłam to przy karmieniu muszę odstawić bo potem dziecko będzie miało alergie. RAJU… jak uświadamiać doświadczone matki żeby nie gadały głupot?
Świetny artykuł!!!
Ja jem wszystko i nie zwracam uwagi na kapustę, czekoladę itd. Dziecko jest szczęśliwe, zadowolone i najedzone-:)
Za tydzień mam termin cesarki a już plądruję blogi na temat karmienia piersią. Nie mogę się doczekać tego ponieważ myślę, że jest to świetne uczucie karmić własne dziecko. Ja na ogół lubię jeść bardzo dużo różnych potraw: smakołyki chińskie, azjatyckie itd. Lubię też pikantne potrawy ale przypuszczam, że karmiąc piersią będę musiała takie kuchnie ograniczyć..
Ten artykuł powinny przeczytać wszystkie „szalone” matki. Mam tu na myśli kobiety, które wertują fora internetowa na których znajdują listy zabronionych potraw do spożycia i w czasie ciąży i w czasie karmienia piersią. Mam takie koleżanki i jak słyszę o ich dietach to aż nóż w kieszeni się otwiera. Nie jedzą praktycznie nic! Ja jako karmiąca kobieta czuje się jak wyrodna matka bo nie trzymam się kurczowo żadnych diet. Ograniczam to co muszę ale jem wszystko 🙂 Świetny artykuł. Pozdrawiam!
Najlepszym sposobem sformułowania elastycznego (i idealnego z Twojej strony) planu diety jest zapewnienie odpowiedniej ilości białka, tłuszczów i węglowodanów w każdym posiłku. To nie musi być nauka o rakietach i nie musisz się martwić o poprawne proporcje za każdym razem. Najlepszym sposobem na to jest zwrócenie uwagi na to, jak twoje ciało reaguje na niektóre pokarmy.