Szok, niedowierzanie, a później oburzenie to poczułam, kiedy jedna z Was wysłała mi zdjęcie. Pochodziło z popularnej grupy dla mam, gdzie jedna z grupowiczek stawiał swoje 3 miesięczne niemowlę na nóżki. Początkowo nie mogłam uwierzyć, później okazało się, że to nie jest odosobniony przypadek…Co więcej zdania co do niesłuszności tego procederu są podzielone. A jaka jest prawda?

Ale lekarz robił tak samo!

To właśnie usłyszałam, kiedy odezwałam się do wyżej wymienionej kobiety. Jej argumentem na rzecz słuszności stawiania maleństwa, wyciągając je za ręce było to, że podczas badania ich pediatra wykonywała podobny ruch. Zgadza się, w ten sposób bada się napięcie i siłę mięśniową malucha, służy to TYLKO I WYŁĄCZNIE ocenie rozwoju neurologicznego malucha.

Odruch chwytny, zwany inaczej małpim chwytem pojawia się, gdy dotknie się wnętrze dłoni niemowlęcia palcem. Maluch zaciska pięści na tyle silnie, by mogło unieść tułów, a nawet cały swój ciężar. Jednak zwolnienie uścisku może nastąpić nagle, co może grozić poważnym urazem. Jest to odruch, czyli automatyczna reakcja zachodząca w układzie nerwowym w odpowiedzi na bodziec zewnętrzny lub wewnętrzny. Nie da się jej wytrenować, rodzi się z nią każde zdrowe dziecko, a zanika około 4 miesiąca życia. To taka pozostałość po prehistorii, kiedy maleństwa były tylko i wyłącznie noszone przez mamy, taki chwyt zapewniał bezpieczeństwo.

Noworodki umieją chodzić?

Można tak powiedzieć…chodzi bowiem o odruch chodu automatycznego, który również badany jest na wizytach kontrolnych. Często rodzice z dumą, zachwycają się „Jaki on silny!” Tak jak i poprzedni refleks występuje u każdego zdrowego maleństwa i nie jest niczym wyjątkowym. Gdy chwyci się dziecko pod pachami i podeprze twardym podłożem, zaczyna ono mimowolnie stąpać. CO NIE ZNACZY, ŻE UMIE CHODZIĆ! To również pozostałość po przodkach, kiedy po urodzeniu noworodki byly narażone na atak dzikich zwierząt, czy głód. Po ciężkim porodzie kiedy matka była wycieńczona, maleństwo dzięki temu odruchowi, było w stanie doczołgać się do piersi i zacząć ssać. Nie da się go podtrzymać, rozwinąć, ponieważ zanika około 3 miesiąca wraz z rozwojem kolejnych umiejętności motorycznych.

Nie kładź poduszki pod głowę

Poduszka nawet niewielka zmienia ułożenie główki wobec tułowia, przeszkadzając w swobodnych ruchach. Może nasilać asymetrię ułożeniową, dziecko warto układać z każdej strony łóżeczka, żeby zwracało się do nas za każdym razem inaczej i swobodnie wodziło wzrokiem za sylwetką.

NIE SADZAJ!

Nie sadzaj dziecka na swoich kolanach opierając jego plecki o swój brzuch, jeśli nie skończyło 3 miesięcy, albo wciąż ma trudność z utrzymaniem główki

Nie ciągnij trzymającego zaciśniętymi piąstkami  dziecka do pozycji siadu

Nie podpieraj poduszkami

Nie sadzaj dziecka,  w spacerówce, krześle do karmienia

Dlaczego? Ponieważ obciąża to nadmiernie kręgosłup, utrzymuje go w nienaturalnej dla niemowlaka wyprostowanej pozycji. Nie pozwala na prawidłowy rozwój mięśni grzbietu i brzucha, niezbędnych do prawidłowego utrzymania postawy. Dziecko zaczyna siadać około 6 miesiąca, ale mój starszy syn mimo tego, że już raczkował, stawał przy meblach, a nawet przy nich chodził, samodzielnie usiadł gdy skończył 10 miesięcy. Mimo, że mieliśmy kupione krzesło do karmienia skorzystaliśmy z niego dopiero wtedy, dietę zaczęliśmy rozszerzać w leżaczku. O ile zmiany w kręgosłupie dają o sobie znać później o tyle zbyt wczesne sadzanie może obić się negatywnie od razu. Chodzi o nieprawidłowy rozwój stawów biodrowych, szczególnie gdy dziecko jest noszone w pionowej pozycji, ze zwisającymi bezwładnie nóżkami.

NIE STAWIAJ, nie poganiaj by chodziło

Nie stawiaj, ciągnąc za ręce, jak pisałam małpi chwyt zanika około 3 miesiąca życia, poza tym to odruch i tak jak silnie dziecko trzyma, tak momentalnie może puścić, doprowadzając do urazu. Nie prowadzaj za ręce to zaburza naturalny rozwój dziecka, zmienia obciążenie miednicy, nacisk na tułów, przez co inaczej obciążane są stopy, co fatalnie odbija się na podstawie malca. Podobnie jest z negatywnym wpływem chodzika, który dodatkowo nie uczy oceny podłoża, a jedynie nieprawidłowego chodzenia na palcach. Czasem dziecko nie jest w stanie określić odległości od przedmiotów i bezwiednie obija się o ściany, nie dość że upośledza to układ ruchu to ogranicza zdolności poznawcze.

Ale moje dziecko lubi siedzieć…

„Na przykład oparte o brzuch, albo w leżaczku, kiedy kładę je na płasko płacze… Może chociaż poduszkę?” A zastanawiałaś się czemu, tak jest? Oto, co widzi mój maluch leżąc w łóżeczku:

Szału nie ma…Oglądać to samo dzień, w dzień po paręnaście godzin…Nic dziwnego, że malec domaga się noszenia, żeby poznać, zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej. Jednak należy tych bodźców dostarczać z wyczuciem, bez forsowania kolejnych kamieni milowych na siłę.

Jak mądrze wspierać ?

Instytut Matki i Dziecka w Warszawie opublikował dane, że wady postawy ma aż 9 na 10 dzieci rozpoczynających szkołę podstawową. Najczęściej są to problemy z kręgosłupem– plecy płaskie , plecy okrągłe, wklęsłe czy skolioza. Bardzo częste pojawia się również płaskostopie. Część z nich ma swój początek w czasach niemowlęcych, poprzez dostarczania nieprawidłowych bodźców, które zakłóciły harmonijny rozwój aparatu ruchu.

Najlepsze co możemy zrobić, to pozwolić maluchowi rozwijać się w swoim rytmie, tworząc do tego odpowiednie warunki.

Umiejętność siadania, chodzenia kształtuje się stopniowo, poprzez trzymanie główki, obroty z pleców na brzuch i odwrotnie oraz inne aktywności – wówczas kształtują i wzmacniają się mięśnie szkieletowe potrzebne do siadania, stania i utrzymania tej pozycji. Wystarczy, że zapewnisz dziecku swobodę i odpowiednie podłoże, by mogło się ruszać. Dostarczysz odpowiednie bodźce, by chciało wyciągać rączki, przemieszczać się.

Jeśli malec wykazuje samodzielną gotowość do określonych ruchów, pozwól mu na to, ale NIE RÓB NIC NA SIŁĘ. Rozwój niemowlęcia to proces, a nie wyścig do porównywania się z innymi mamami i ich dziećmi!