Za mało mleka
To chyba najczęstsze stwierdzenie, z jakim się spotykam, wysnute na podstawie tego, że dziecko ustawicznie „wisi” na piersi. Młode Mamy, szczególnie, jeśli mają pierwsze dziecko nie są przyzwyczajone, że praktycznie, co 1,5-2 godziny maluch domaga się mleka. Z racji tego, że karmienie na początku trwa nawet pół godziny, wydaje się iż noworodek jest wiecznie głodny. Szczególnie, że na ogół towarzyszy temu rzewny, przeszywający płacz. Niejednokrotnie owo twierdzenie, że: pokarmu jest za mało podtrzymuje rodzina i kobieta zaczyna panikować
Jak zmierzyć ilość pokarmu?
Obiektywnie nie da się, a już na pewno nie służy do tego laktator. Niestety karmiąc piersią nie mamy takiej kontroli, jak przy podawaniu mieszanki i możemy się jedynie domyślać ile zjadło nasze maleństwo. Wyciskanie mleka z piersi świadczy o tym, że jest wypływ, często kobiety tuż po porodzie sądzą, że nie mają mleka…i mają rację. Pierwszy pokarm to nie mleko, a siara i dosłownie jest go kilka kropel, bo żołądek dziecka w pierwszych dniach ma pojemność 5 ml czyli, tyle:
Dużo mleka
W pierwszym miesiącu życia żołądek powiększa się 20 krotnie, żeby zaspokoić rosnący głód dziecko często się domaga jedzenia. Proste! Jego mózg zadbał o interes noworodka- obdarzając silnym odruchem ssania, który pragnie wyładować na piersi. Dlatego też nie poleca się stosowania smoka i butelek, bo impet refleksu spada. Co więcej ssanie wywołuje w piersi pobudzanie receptorów prolaktynowych w brodawce. Sama ślina dziecka wywołuje ich aktywację, dlatego też nie poleca się nakładek, gdyż dają sztuczną barierę. Owe receptory są aktywowane przez hormon prolaktynę, odpowiedzialną za zarządzanie laktacją.
W poniższym filmie znajdziecie, jeszcze kilka przesądów co, do mleka:
3 kluczowe miesiące
Laktację możemy rozkręcić przez 3 pierwsze miesiące, budując niejako potencjał mleczny, na cały okres karmienia. Później można zwiększyć ilość mleka, ale przyrost nie będzie już tak spektakularne. Około 3 miesiąca życia dziecka znacznie słabnie odruch ssania, maluch uczy się jak jeść krócej, ale bardziej efektywnie. Receptory prolaktynowe przestają powstawać i produkcja mleka normuje się.
Skoki rozwojowe i kryzysy laktacyjne
Są tacy, którzy nie wierzą ani w skoki rozwojowe, ani kryzysy laktacyjne. Jednak nie to jest istotne, przede wszystkim żołądek powiększa się skokowo. Jednego dnia dziecko może jeść 8 razy, drugiego 20 i…to jest normalne. Dlatego podczas ważenia malca kiedy okaże się, że słabo przybrało na wadze, następnego dnia odrobi te braki
Kiedy naprawdę nie ma pokarmu?
Zdarza się to bardzo rzadko, najczęściej jest związane z mamą i jej stylem życia.
- Duży stres-depresja, żałoba, traumatyczne wydarzenia. Nieracjonalne odżywianie, zbyt mała podaż kalorii, leki, używki.
- Fałszywe przekonania– zła interpretacja płaczu dziecka- że zawsze przyczyną jest głód. Jeśli piersi są wiotkie jest to równoznaczne z małą ilością mleka. Skok rozwojowy- nagłe zwiększenie zapotrzebowania na mleko, którego zwiększona produkcja zaowocuje dopiero w przyszłości-w przeciągu kilku dni.
- Zbyt słabe pobudzenie laktacji– późne przystawienie po porodzie. Szpital bez roomin-in, czyli ciągłej obecności dziecka, przy matce. Podawanie smoka, mieszanki, nieefektywne przystawianie, nieefektywne ssanie (zbyt krótkie wędzidełko, zbyt płytkie wciąganie brodawki)
Czy mam wystarczającą ilość mleka?
Już wiemy, że laktator nam na to pytanie nie odpowie. Jak zatem to określić, skoro nie zmierzy się jego ilości, należy spojrzeć na dziecko:
- Czy przybiera na wadze?
- Czy moczy pieluszki, noworodek powinien około 8 dziennie
- Czy robi kupki?
- Czy po karmieniu jest spokojny i śpi?
- Czy jest zdrowe?
Warto też spojrzeć, na którym centylu znajduje się z wagę, ALE Polskie siatki nie rozdzielają dzieci karmionych piersią, od tych na mieszance. Obie te grupy często przybierają na wadze zupełnie inaczej, więc jest to nie do końca miarodajne.
Jak mieć dużo pokarmu?
- Przystawiać i jeszcze raz przystawiać nawet, co dwie godziny, do gołej brodawki
- Przystawiać prawidłowo i sprawdzać czy dziecko „ciamka” czy faktycznie połyka mleko
- Nie dokarmiać mieszanką mleczną
- Zrezygnować ze smoka i butelki
- Karmić na żądanie
- Karmić w nocy
- Prawidłowo się odżywiać
- Zastosować naturalne metody rozkręcenia laktacji m.in. słód jęczmienny, herbatki na lakację
- Odpuścić, bo stres niestety wpływa negatywnie na piersi 😉
Przez pierwsze trzy miesiące życia dziecka laktacja jest do uratowania, jednak powyższe porady są ogólne. Nie sprawdzą się u wszystkich. Często brak przybierania na wadze, czy zbyt mała ilość pokarmu wskazuje na zaburzenia stanu zdrowia i wymaga konsultacji z lekarzem. Do tego Was zachęcam! Chętnie poznam Wasze metody na rozkręcenie laktacji.
Ja zawalilam… Jestem po 3mcu już, żałuję że nie szukałam pomocy u kogoś kompetentnego tylko stawialam na same herbatki i częste przystawiania… Nie dało to zamierzonego rezultatu bo mały był ciągle głodny i słabości przybieral na wadze. Położna kazała dokarmić na noc mlekiem… Po, 2miesiacu pediatra zaleciła butle w południe… Teraz staram się nie dokarmić w dzień ale nocna musiała zostać bo młody nic nie ciągnie… Karmienie piersią to ciężka praca… Obwiniam siebie ze po cesarce zabrali mi dziecko i miałam bardzo rzadko okazję do karmienia go
Ela niedobrze, że to nocne karmienie zastąpiła butla. To strasznie rozwala laktację
Ja urstowałam laktację częstym przystawianiem do piersi, dokarmialam butlą ale dopiero po kilku przystawieniach w trakcie jednego karmienia, teraz synek ma prawie 4 miesiące i od 5 tygodni jest wyłącznie na piersi. Dwóch starszych synów karmiłam po 12 miesięcy bez żadnych problemów czy to możliwe że przy trzecim dziecku jest mniej mleka i stąd moje początkowe problemy?
Czy w 5 m jest szansa na podkręcenie laktacji w jednej piersi? Maluch intuicyjnie wybrał ta która ma więcej mleczka i nie chce pic z drugiej. Co w takiej sytuacji?
A ja karmię właśnie przez nakładki i to jest mój problem. Laktator podczas nawału pokarmu zniekształcil mi brodawki a mała teraz przyzwyczaiła się do nakładek i brzydko chwyta gołą pierś. Czy da się takie karmienie jeszcze uratować? Czy jak nadal będę używała kapturków moja laktacja ustanie? Pozdrawiam serdecznie.
Mam tak samo miesiąc karmienia w nakladkach brodawki są wręcz zdeformowane, bez mały nie chce chwycić a jeśli się uda to na chwile i nieprawidłowo. Bylo pocięte wedzidelko ale nic w karmieniu nie zmieniło. Dziś był kryzys mały nie chciał w ogóle chwycić nawet już w kapturku i dałam mm. Załamana.
No właśnie te skoki rozwojowe 🙂 U mnie w tym czasie pomagał prolaktan prenalen.
U nas też, ale trzeba pamiętać o częstym przystawianiu do piersi. Pilnować żeby dziecko prawidłowo ssało.
Mam cały czas obawy ze mam za mało pokarmu bo moje piersi nie zawsze wydają się pełne. Choć położna chwali mnie bo córka ładnie przybiera na wadze, jednak nie wszystko moim zdaniem jest w porzadku. Najgorzej jest wieczorem gdy po kąpieli mała zje raz i po godzinie chce jeszcze wtedy moje piersi są wiotkie i jest w nich mało pokarmu, córeczka się denerwuje… płacze, czasami ratowałem się mlekiem modyfikowanym. Spędza mi to sen z powiek, nie chce dawać jej sztucznego mleka i nie mam pojęcia co zrobić aby mojego mleka bylo wystarczająco
Mój synek ma 8 tygodni. Nieświadomie odstawiłam go od piersi smoczkiem – rada położnej bo miał silny odruch ssania. Od dzisiaj próbuję wyeliminować smoczek i zastąpić go piersią. Mam nadzieję, że mi się uda.
Hmm. U mnie problem zaczal się w szpitalu. Dziecko 2.5kg ktore nie miało odruchu ssania. W szpitalu wcale nie pomogli i uwaga:dokarmiali bez mojej wiedzy. Krzyczeli straszyli i powiedzieli ze nie wypuszcza jak nie zacznie jeść. Mozna powiedzieć że wymusili na mnie mm. Odpuściłam kp i kpi bo maly jak poczuł butelke to na piersi patrzył z niesmakiem. I krzyczał niesamowicie przystawiony do piersi. Jest mi strasznie przykro jak potraktowaly mnie pielegniarki od noworodkow. W domu calkiem sie poddałam. To moje 1 dziecko i nie mam pojecia o karmieniu piersią w ogole. Syn ma 2,5miesiaca jest przecudny ale przez doswiadczenia na początku naszej wspólnej drogi nie chcialabym być znow tak szybko w ciąży. Jest mi wstyd ze musze karmic mm. I przez 1 miesiąc płakałam i wyrzucałam sobie jaka słabą matką jestem.
Nie martw sie mój syn też krzyczał i płakał przy piersi, W ogóle nic nie ciumkał 🙁 po 3 dniach byliśmy juz na mm za „radą” położnej ale syn był odwodniony i spadł z wagi. Tez 1 dziecko, teraz po czasie już nie żałuję bo jest zdrowy, na poczatku było ciężko o wszyscy wokół mieli żal ze nie karmie ale KP naprawdę jest trudne i trzeba sie tego nauczyć.
Dziewczyny rany boskie, mm to nie koniec świata. Jest wiele kobiet, którym się nie udaje ale o tym nikt nie mowi tak samo jak o tym, że karmienie piersią nie jest proste jak zjazd na sankach z górki. 30 lat temu była moda na Mm i kazda mama chcąc dać dziecku co najlepsze, dawała właśnie to, bo tak było to promowane. Teraz mamy czasy laktorerroru- zaglodz i odwodnij dziecko byle by karmić piersią, inaczej będziesz zła matka. A edukacja w tym temacie w czasie ciąży jest bardzo rzadko i bardzo niewielka.
Sama po porodzie przeszłam prawdziwy horror, walkę o każdą krople mleka. 2 tygodnie uparcie nie podawałam butelki bo przecież „to nie jest tak, że płaczę i wisi na piersi bo się nie najada tylko noworody tak mają”. Finalnie syn wylądował w szpitalu z masą niższa niż urodzeniowa. Dostaliśmy solidny opierdziel ale i to na tamten moment jeszcze mnie nie przekonało. Pierwsza butelkę mm podawałam i płakałam, bo co ze mnie za matka co nie potrafi wykarmic dziecka. Doradcy laktacyjni, milion herbatek, picie 10 litrów wody dziennie, karmi, neurolaryngolog, osteopata, cyrk na kółkach. Potem 3 miesiące, co 3 godziny odciaganie pokarmu żeby dać dziecku co najlepsze. Dziesiątki laktatorow, sns i innych pierdół przetestowanych, żeby znaleźć patent co rozkręci laktacje. I wiecie co? Uciekły mi 3 miesiące. Na stresie, na godzinach z laktatorem, na wstawaniu co 3 h w nocy. Mały przesypial całe noce a ja miałam dwie pobudki na odciaganie. W ciągu dnia zombie. Dłuższy spacer też odpada bo trzeba się wydoic.
Po ponad 3 miesiącach tym rzuciłam. I wiecie co? Syn żyje a ja jestem szczęśliwsza. A szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Jasne, że mleko mqmy jest to najlepszy pokarm dla dziecka ale dziewczyny, świat się nie zawali gdy dzidziuś zje mleczko modyfikowane a w skali problemów, jakie jeszcze się pojawia w cudownym okresie macierzyństwa, na prawdę szkoda sobie zaprzatać głowy 🙂 na pewno jesteś wspianiala mama niezależnie czy karmisz piersią, czy podajesz mm.
Super wypowiedź!
zgadzam się z Tobą. Ja miałam problem z karmieniem piersią, mała nie przybierała na wadze, w szitalu musiałam podać mm żeby nas wypuścili do domu a pozniej w domu również się okazało, że mimo, że dziecko mi wisi non stop na piersi nie przybiera na wadze. Zaczęłam podawać mm i na początku miała wyrzuty sumienia. Poza tym moje piersi nie urosły w ogóle i miałam wrażenie, że nie ma w nich za wiele mleka chociaż do 3 miesiąca przykładałam małą do piersi. Miałam również początki jakiejś depresji bo dostałam strasznych bólów głowy po znieczuleniu i nie mogłam spać w pozycji leżącej (tylko na fotelu siedząc o ile to można nazwać spaniem). Myślę, że to również spowodowało, że nie miałam pokarmu. Mimo tego wszystkiego jak zaczęłam podawać mm wszystko się zmieniło: niunia była zadowolona, ja również. Teraz ma prawie 4 lata, jest zdrowa, rozwija się prawidłowo. Uważam, że mm to nie koniec świata. Niedługo będę miała drugą córcię i czytam mnóstwo artykułów o kp, zastanawiam się jak to będzie tym razem ale piersi mam tak samo małe… zobaczymy. jak się uda kp to super ale jak nie to trudno.
A probowalas z oslonkami na sutkach?mi tylko to pomoglo…
Mamo lekarzu. Niestety jak to w życiu bywa od reguły zawsze są wyjątki. Pomimo starań nie wszystkim mamom udaje się wykarmić dziecko. Należę do nich ja. I ilekroć czytam artykuły takie jak wyżej, że za mało się starałam, jest mi zwyczajnie przykro. Pisze Pani, że wystarczy dziecko przystawić co dwie godziny, a co jeśli dziecko w ogóle nie da się odstawić od piersi, bo ciągle jest głodne? Przystawiać do jednej na 40 min, potem do drugiej, potem już krócej, bo wiele się w tym czasie nie naprodukowało. Ledwo odstawisz od piersi, i płacz bo za mało, albo dziecko zmęczone ssaniem już samo się odrywa…. oczywiście z płaczem. I nie jest tak, że płacze z innego powodu bo po trzech dniach ma tak niski poziom cukru, że cały się trzęsie… I ratuje go mleko modyfikowane. I technika ssania też jest dobra bo to co w piersiach jest to malec wypija.. Ja naprawdę byłabym przeszczęśliwa gdyby moje dzieci najadały się choćby i na pół godziny, albo nawet na 20 minut. Ale nie one zaraz po wyssaniu mleka były głodne. Jest takiego jak niedorozwój gruczołów piersiowych – hipoplazja o której matka na skraju rozpaczy może nie mieć pojęcia, bo w Polsce nikt jej o tym nie powie i nigdzie nie przeczyta. Wszędzie będzie słyszała, że za mało się stara…. Otóż czasami nie za mało, czasami po prostu więcej wycisnąć się nie da…
Ja miałam to samo jak tutaj koleżanki. Mam bardzo płaska brodawke i niestety mój syn nie potrafił jej łapać mimo licznych pomocy od Pan laktacyjnych w szpitalu. Bardzo się denerwowal że ciężko go było później uspokoić. Więc zaczęłam robić to przez nakładki jednak one też nie zdały egzaminu po 2 dniach stosowania ICH. Zaczęłam więc odciągac. Fakt jest to bardzo ciężkie w szczególności w nocy ale nie żałuję. Bo mimo że nie karmię piersią to podaję mojemu synowi to co najlepsze. W trakcie ściągania próbowałam go jeszcze przystawiac jednak widząc jak bardzo syn się denerwuje odpuścilam by go nie narażać na niepotrzebny stres. I mleka mam bardzo dużo że już cała półkę z moim mlekiem w zamrazalniku mam zagospodarowana. Uważam że każda z mam jest tylko człowiekiem i robi wsyztsko by dziecku było dobrze. Więc czy to mleko modyfikowane czy mleko marki ważne by dziecko było zdrowe i szczęśliwe. I Kobitki w dzisiejszych czasach nie dajmy się zwariować. Wiadomo co naturalne to najlepsze ale nie kosztem dziecka 🙂
Ja po cc w szpitalu od 3 dnia karmiłam mm i piersią, bo synek tracił na wadze. Położna pomogła sprawdzić czy mam już wystarczająco mleka i powiedziała, że mogę poczekać, ale jak chcemy wyjść że szpitala to lepiej karmić mieszanie, ale dostawiać do piersi. Na trzeci dzień takiego karmienia pokarmu już miałam wystarczająco i teraz tylko kp, no i już powoli rozszerzanie diety 🙂
Bardzo mądrze napisane, też się z tym zmierzyłam i wiem jak to jest.
Mój syn co prawda raczej się najada, ale ma nietolerancje laktozy, przez co w nocy jest tragedia, ponieważ boli go brzuch,ma problemy z gazami, karnie piersią, nie chce dać butli choć wiem że byłoby mu lżej, ale lekarz mówi że już bliżej niż dalej, że za dwa mce będzie rozszerzona dieta i to mu pomoże. Mam dni gdzie chce przejść na butle, bo chce po prostu mieć spokojne noce, ale potem myślę że mimo wszystko kp jest ważne że daje mu to co dobre.
My jesteśmy po 6 miesiącu drogi mlecznej na początku było ciężko zmarla.mi bardzo bliska osoba dwa tyg po narodzinach dziecka i stres z tym zwiazany oraz zapalenie piersi utrudnialy rozbujac mi laktacje ale sie udalo przystawialam stale malego mimo komentarzy wielu przeciwnych i udało sie nadal pijemy mamine mleczko
Przy kryzysie laktacyjnym jak najczęściej przystawiam córkę do piersi. A po karmieniu jeszcze 5min ciągnę laktatorem, nawet jeśli nie leci. U nas to działa. A. I najważniejsze! Codziennie pije sobie 330ml piwa bezalkoholowego! 😀 przyjemne z pożytecznym. 😉 I działa lepiej jak preparaty pobudzające laktację. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was i za siebie! 🙂
A ja mam pytanie, a mianowicie jestem tylko na piersi, nie mamy smoka, senek nie ma żadnych problemów tylko mnie zastanawia co mam robić jeśli moje dziecko w nocy budzi się tylko raz koło 4 albo zdarza się że wcale?? Czy powinnam odciągnąć pokarm w nocy czy jak to wygląda?
Syn ma kąpiel o 19 po kąpieli je i śpi, śpi i śpi
Ja mam pytanie.. Nie wiem czy pisze w dobrym miejscu, jeśli nie to przepraszam.
Chodzi o to, że mój synek ma już skończone 2,5 roku. Nadal karmie go piersią. Oczywiście mały je już wszystko, wszystkie posiłki razem z nami, w przedszkolu wszystko co mu podadzą. Tylko, że on ciągle domaga się piersi. Potrafi ssać kilka razy w ciągu dnia i w nocy. Czasem nie ssa tylko trzyma sobie w buzi. Próbowałam go odstawiać ale za każdym razem kończy się płaczem, krzykami itp. A ja chyba jestem zbyt uległa i przy każdym płaczu i krzyku się poddaje. Bo może on naprawdę tego jeszcze potrzebuje? Co mam robić? Odstawić synka od piersi czy poczekać aż sam zrezygnuje? A jeśli odstawić to jak to zrobić? Jakiś sprawdzony delikatny sposób,?
Karmienie piersią to mega poświęcenie i ciężka praca.. pamiętam jak marzyłam o tym żeby przetrwać jakoś pierwszy miesiąc, później trzy.. bywało tak że mój Synek „wisiał” przy piersi do godz.17stej, byłam ciągle sama.. A teraz mija 10 miesiąc, przygoda nadal trwa, co prawda w mniejszym stopniu, ale nadal.. pozdrawiam
jak ma się takie problemy to warto się wspomóc. mi pomaga najbardziej lactosan. rozpuszczam go sobie w wodzie albo w jogurcie. dzięki niemu moja laktacja jest na odpowiednim poziomie i nie mam problemów z nakarmieniem dziecka.